Współrzędne GPS: 45.9636 N, 13.7236 E Ogólnie
Lijak to nazwa potoku który płynie w okolicach lądowiska ale przyjęło się nazywać tak startowisko.
Lijak to niepozorna górka w południowych Alpach Słoweńskich. Lijak jest górką specyficzną ze względu na swoje położenie blisko morza. Dzięki temu w godzinach popołudniowych zaczyna tam wiać z kierunku południowego dosyć silna bryza, która pozwala na żaglowe latanie. Na to nakłada się jeszcze termika.
Bardzo często są tutaj warunki do latania, nawet gdy w wyższych górach (np. Kobala) już nie da się latać.
Start
Startowisko wystawione na kierunek południowy. W dzień lotny termika wraz z bryzą wymusza kierunek południowy, szczególnie wiosną. Startowisko jest w miarę duże i łatwe, często ćwiczą tutaj szkoły.
Dobrze startować lekko po godzinie 13.30 czasu letniego. Od tego czasu bryza jest już w miarę ustabilizowana i pozwala się fajnie utrzymać przy grani, jest też w miarę silna termika.
Starty o wcześniejszych godzinach często wiązały się z przedwczesnym lądowaniem i koniecznością wjazdu z powrotem na górę, dlatego lepiej cierpliwie poczekać. Z drugiej strony jeśli zaczekamy za długo to w środku dnia może przywiać na startowisku tak że będzie bardzo trudno wystartować i będzie trzeba czekać nawet 2-3 godziny.
Lądowanie
Są dwa lądowiska - jedno oficjalne, drugie przy kempingu u Aleksandra. Duże, szerokie i płaskie. Przy lądowaniu należy uważać na ewentualne bąble termiczne.
Lądowiska praktycznie na wprost od startu, nie sposób ich nie znaleźć.
Zdobywanie wysokości
Tuż pod startem znajdują się skały więc dają one fajne kominy. Najlepiej wyczekać moment kiedy widzimy, że idzie komin i wystartować wprost w niego. Jak już zdobędziemy trochę wysokości to kolejnym miejscem jest grań po lewej stronie od startu. Jest tutaj trochę nagrzewających się skałek i w normalny dzień nie powinno być problemów ze zrobieniem wysokości.
Przeloty
Ze względu na ukształtowanie terenu i położenie blisko morza miejsce to ma swoją specyfikę.
Zazwyczaj lata się standardową trasą do Anten i z powrotem wzdłuż trzech oddzielonych przeskokami równych grani (krawężników).
Najpierw mamy pierwszą grań - tą na której leży startowisko. Lecimy wzdłuż niej co pewien czas dokręcając, na jej końcu dokręcamy ile się da. Na tą granią niebo często lubi się ok. 14.00 'kitować', ale dalsza trasa jest zazwyczaj już czysta.
Następnie skaczemy w kierunku drugiej grani. W standardowy dzień powinniśmy lecieć szybko z wiatrem i nawet wbijając poniżej grani łatwo się wygrzebiemy.
Druga grań jest na tyle specyficzna, że praktycznie nie wymaga dokręcania ponieważ wytwarza się na niej noszenie żaglowe do ok. 400-500m nad granią. Lecimy do jej końca i tutaj próbujemy coś dokręcić bo czeka nas najtrudniejszy przeskok.
Przeskok na trzecią grań jest o tyle trudny, że leży ona na pd-wsch od drugiej i trzeba lecieć trawersem pod wiatr. Na dodatek przeskok jest nad doliną z silnym wiatrem dolinowym a grań trzecia na początku jest wypłaszczona i nie ma się o co oprzeć.
Dlatego robimy maksymalnie ile się da i pełna bela. Po drodze powinny się zdarzyć jakieś noszenia ale pewnie będą mocno zwiewane wiec dokręcamy najsilniejsze partie w rdzeniu po parę kółek.
Jeśli zrobimy to dobrze to powinniśmy się dostać nad pierwsze skały gdzie dokręcamy i od tego momentu jedziemy znów po grani. Można coś jeszcze podokręcać ale należy uważać żeby nie dać się zwiać nad płaskowyż bo możemy nie wrócić.
Gdy dolatujemy do Anten też nie należy się zapuszczać za daleko bo tutaj jest opływ wiatru i można nie wrócić. Z powrotem lecimy podobnie - najpierw trzecia grań, na ostatnich skałach maksymalna wysokość, po drodze na przeskoku ewentualnie dokręcając wbijamy na drugą grań. Należy to robić w miejscu ustawionym prostopadle do wiatru a nie tam gdzie grań już zakręca do doliny bo może nas spłukać tak jak mnie przy jednej z prób powrotu. Lądowanie w dolinie ze względu na silny wiatr jest bardzo niebezpieczne.
Drugą grań przelatujemy bez problemu, bardzo niepewny (10%) jest jednak powrót z drugiej na pierwszą. Da się to zrobić tylko jak jest silna termika i wysokie podstawy. Nie należy próbować tego robić mając ok. 400m nad drugą grań bo jest to niemożliwe.
Gdy nie da się wrócić można albo od razu lądować w okolicach Adjovsciny (uwaga na sportowe lotnisko) albo powtórzyć lot tam i z powrotem granią drugą i trzecią, co powinno nam dać ok. 100km przelotu otwartego po 3 punktach zwrotnych.
Zagrożenia
- przewianie nad płaskowyże za granią
- lądowanie w dolinie pomiędzy drugą i trzecią granią przy wietrze dolinowym
- silna, turbulentna termika, poskładanie przy skałach
- latanie na speedzie, które tutaj często się zdarza przy przelotach
- w okolicach startu – kursanci
- wapienny tłuczeń o bardzo ostrych krawędziach na startowisku
Lokalizacja, dojazd i dotarcie na startowiska
Najpierw należy dojechać do Novej Goricy. Jeśli jedziemy z Polski autostradą od Udine należy pamiętać żeby przy granicy zjechać z autostrady bo w Słowenii trzeba mieć winiety. Z Novej Goricy kierujemy się na miejscowość Ravnica (droga 608) która prowadzi do parkingu. Najlepiej posłużyć się nawigacją. Z parkingu ok. 10 min drogą leśną (lekko z górki) na startowisko.
Jeśli jedziemy z okolic Tolmina/Kobaridu to kierujemy się do miejscowości Most na Soci, a tuż za nią wjeżdżamy na drogę 609 a później na drogę 608 przy której jest parking.
Meteo
Jeśli chodzi o prognozy to standardowo analiza baryczna na portalu NATO a potem windguru.
Przy stabilnej pogodzie windguru sprawdza się bardzo dobrze.
Noclegi
Standardowo - noclegi na Camp Lijak u Aleksandra. Bardzo fajnie, choć troszkę drożej niż w okolicach (Bassano, Camp Villi)
Ewentualnie można poszukać jakichś kwarter w okolicy.
Decyzję o lataniu podejmujesz sam. Ta strona ma Ci podpowiedzieć gdzie ewentualnie są warunki do latania. Pamiętaj, że strona opiera się o prognozy pogody a prognozy nie zawsze się sprawdzają. Lataj bezpiecznie.